Choć pogoda za oknem dotychczas przypomina raczej wiosenną niż zimową, to stan zza okna niekoniecznie przekłada się na wystarczające ciepło w naszym domu. A im na termometrze więcej kresek, tym z elektrociepłowni dociera do nas niższa temperatura. Warto więc mieć na uwadze kilka sposobów, dzięki którym kaloryfery będą pracowały efektywniej i dawały tym samym więcej ciepła.
Przede wszystkim należy zwrócić uwagę, czy wokół grzejnika panuje swobodny przepływ powietrza. Nie powinien być on zastawiony żadnymi meblami, ani osłonięty, choćby firanką. Takie drobne przeszkody mają bardzo duże znaczenie, ponieważ odbijają ciepło i zamiast ogrzewać pomieszczenie, kierują je z powrotem na kaloryfer.
Kolejną, prozaiczną rzeczą, o której należy pamiętać, jest regulacja siły grzania. Służą do tego termostaty zainstalowane w grzejniku. Można spotkać się na nich ze skalą od 1 do 5 czy 6 lub zwykłym plusem i minusem, dzięki czemu siła regulowana jest według bieżących potrzeb. Niestety często zdarza się, że nastawiona raz, pozostaje przez długie lata niezmienna, bo o możliwości regulacji po prostu się zapomina.
Ważne też, żeby regularnie sprawdzać działanie kaloryferów, które bardzo łatwo ulegają zapowietrzeniu, np. przy gwałtownym spadku temperatury. Najprościej wyczuć to w grzejnikach łazienkowych, bo przy zapowietrzeniu niektóre żeberka pozostają całkowicie zimne. Dotykając kaloryfera pokojowego, również powinno się bez trudu zorientować, że grzeje tylko jego fragment, a nie całość.