Kwestia połączenia ogrzewania podłogowego z tradycyjnymi grzejnikami jest dość skomplikowana, szczególnie w przypadku łazienek. Dzieje się tak ze względu na temperaturę wody w instalacji. Otóż w ogrzewaniu podłogowym musi ona być o wiele niższa, niż w przypadku tradycyjnych grzejników. Temperatura podłogi w łazience powinna oscylować w granicach 33 – 35°C. Oznacza to, że woda powinna mieć maksymalnie 40°C. Jest to zdecydowanie za mało dla tradycyjnych grzejników, szczególnie łazienkowych, które mają niewielką powierzchnię i niezbyt dobrze grzeją przy takich parametrach cieplnych wody. W związku z tym stosuje się kilka rozwiązań.
Najpopularniejszym z nich jest zakup elektrycznej grzałki do grzejnika łazienkowego. Wówczas obydwa źródła ciepła (podłoga i kaloryfer) działają niezależnie od siebie. Tym samym znika problem zbyt niskiej temperatury wody. Jest to również doskonałe rozwiązanie poza sezonem grzewczym, gdy grzejnik staje się jedynym źródłem ciepła w łazience.
Można również zastosować specjalne zawory. Niektóre z nich ograniczają przepływ zbyt ciepłej wody do instalacji podłogowej, inne z kolei pozwalają na mieszanie chłodnej wody powracającej z grzejników z tą płynącą do podłogówki, dzięki czemu uzyskuje się optymalną temperaturę. Często stosuje się również zbiorniki buforowe oraz zaawansowane czujniki. Są to jednak dość drogie rozwiązania, bezużyteczne poza sezonem grzewczym.
Dlatego przyjmuje się, że najlepszym sposobem jest po prostu zakup grzejnika łazienkowego i zaopatrzenie go w elektryczną grzałkę. Jest to rozwiązanie tak elastyczne, jak i relatywnie najtańsze.